FATALNA KOŃCÓWKA

Rakovia 2007 I przegrała 4:5 (3:1) w niecodziennych okolicznościach w meczu ligowym ze Zniczem II Pruszków. Zwycięska bramka dla Znicza padła w ostatniej sekundzie meczu w 6 minucie doliczonego czasu gry.

Spotkała nas „kara” za grę do ostatniego gwizdka o zwycięstwo. Bez kalkulacji, bez gry na remis. Remis nas nie zadowalał, bo czuliśmy, że ten mecz powinniśmy wygrać. Powinniśmy, ale to przeciwnik cieszył się z trzech punktów, a nam został smutek i żal.  Żal, że tak łatwo daliśmy sobie strzelić ostatnią bramkę, że przy biernej postawie straciliśmy bramkę wyrównującą z rzutu wolnego grając w przewadze, że w ciągu minuty daliśmy sobie strzelić dwie bramki w II kwarcie. Smutek, że nie wszyscy opuścili boisko o własnych siłach, po ostrych zagraniach gości (Adam trzymaj się!). Ciężko musieliśmy zapracować na każdego strzelonego gola. Z wielu sytuacji potrafiliśmy strzelić „tylko” 5 bramek. „Niewykorzystane sytuacje się mszczą”- jak mówi piłkarskie przysłowie. Zadecydowały momenty, w których byliśmy zagubieni i nieporadni. Jeśli chcemy grać z najlepszymi na wiosnę i tak będziemy musieli udowodnić swoją wyższość w dwóch następnych meczach. Wszystko w naszych rękach, nogach, a raczej głowach.