Młodziki 2007 uległy 1:3 (1:0) Irzykowi Warszawa w III kolejce ligowej. O takich meczach mówi się: porażka na własne życzenie.
Możemy żałować straconych punktów i mieć pretensję tylko do siebie. Nie potrafiliśmy uspokoić gry w II połowie mimo prowadzenia. Przy 3 bramkach gospodarzy mieliśmy swój udział. W I części gry przeciwnik nie był w stanie nam zagrozić. Rakovia rzadziej przebywała pod bramką Irzyka, ale atakowała groźniej i miała sytuacje do zdobycia bramki. Dopiero ostatnia akcja w wykonaniu Dawida Skowery zakończyła się powodzeniem. W II połowie Irzyk musiał zaryzykować i zaatakować większą liczbą zawodników. To spowodowało więcej sytuacji pod obiema bramkami. Rakovii nie udało się wykorzystać sytuacji na 2:0- „sam na sam” z bramkarzem. Mecz stał się chaotyczny i nerwowy z czego skorzystał Irzyk. Zaczęło się od kiksów w linii obrony. Wyrównanie padło z wolnego pod nieobecność naszego bramkarza przebywającego na karze czasowej. Spotkanie jakby rozpoczęło się od nowa, ale więcej zimnej krwi w końcowych minutach zachowali gospodarze. Przy naszej pomocy zdobyli drugą i trzecią bramkę. Niestety, tak proste błędy, jak podania do przeciwników w swojej strefie obronnej muszą zakończyć się stratą bramek. Straciliśmy dziś pierwsze bramki w lidze i jednocześnie punkty. Mamy świadomość, że w rewanżu jesteśmy w stanie wygrać.