TRIUMF RAKOVII W LIDZE MŁODZIKÓW

Po meczu ostatniej kolejki ligi Młodzików: Rakovia- Znicz 3:2 (1:1), sytuacja jest jasna. Rakovia zajmuje III miejsce i gra dalej (już od kilku sezonów) w II lidze, Znicz Pruszków spada do III ligi. Niewielu wierzyło w ten scenariusz, ale Rakovia pokazała swoją grą i determinacją, że to jej należy się miejsce w tej lidze.

Tak wyrównanej grupy w II lidze jeszcze nie było. Każdy zabierał punkty każdemu, dwie kolejki przed końcem rozgrywek 5 zespołów ciągle walczyło o utrzymanie. To nie było zaskoczeniem, tego się spodziewaliśmy. Spokojny byt mogliśmy zapewnić sobie wcześniej, jednak los chciał, że w ostatnim meczu o utrzymanie spotkały się zespoły Rakovii i Znicza. Przy czym Rakovia MUSIAŁA wygrać, Zniczowi wystarczał remis. To był świetny mecz, chłopcy pokazali nie tylko wysokie umiejętności, ale i charakter wojowników. Sytuacja na boisku zmieniała się jak w kalejdoskopie i trzeba było wykazać się nie lada odpornością psychiczną, determinacją i posiadać odpowiednie cechy wolicjonalne, żeby w takim meczu, trzy razy przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Prowadzenie dał nam Antek Guz w 10 minucie. Przeciwnik wyrównał po wprowadzeniu 9 świeżych zawodników na boisko. W II połowie znów wyszliśmy na prowadzenie po bramce Dawida Skowery. Znicz znów odpowiedział bramką wyrównującą i było 2:2. Nie poddaliśmy się, bo interesowało nas tylko zwycięstwo. 5 minut przed końcem meczu znów Dawid Skowera wyprowadził zespół Rakovii na prowadzenie 3:2. Tego wyniku już nie pozwoliliśmy sobie wydrzeć. Znicz, który przyjechał na mecz pełnymi dwoma składami (18 zawodników) nie dał rady nawet zremisować z Rakovią. Walka, taktyka, umiejętności, zaufanie i wiara, że to co się robi ma sens, przyniosły nam sukces, bo tak trzeba nazwać rzucenie potentata na kolana. Nawet nie wypada porównywać naszych warunków treningowych, liczby osób trenujących, budżetu, czy historii. Dawid pokonał Goliata- to dobre określenie. W tym meczu każdy dał z siebie ponad 100%, każdy przyczynił się do zwycięstwa. Nie zabrakło nam kondycji grając z dwoma zespołami Znicza, nie ustępowaliśmy taktycznie i fizycznie, a pod względem odporności psychicznej i techniki byliśmy górą. Róbmy dalej swoje, ciesząc się z rozwoju naszych zawodników. Możemy być z nich dumni!

Dziękuję Rodzicom-Kibicom za rundę pełną piłkarskich emocji, zawodnikom- za kilka miesięcy dobrej pracy na boiskach oraz trenerowi Sebastianowi Terleckiemu za wspieranie nas zawodnikami z 2007 II i treningi indywidualne.