POKAZALIŚMY CHARAKTER

Drużyna rocznika 2007 zajęła wysokie, drugie miejsce w turnieju Ryn Cup 2017 rozgrywanym na boisku miejscowej Pogoni w dniach 23-26 czerwca. Turniej dostarczył niesamowitych emocji i cennych doświadczeń dla młodych zawodników i ich kibiców.

Był to pierwszy turniej wyjazdowy rocznika 2007. W podróż na Mazury, tuż po zakończeniu roku szkolnego wyruszyło 14 zawodników pod wodzą trenerów Rafała Dropia i Sebastiana Terleckiego. Podróż busem z charakterystycznym logo Indianina przebiegła szybko i sprawnie. Zostaliśmy zakwaterowani w Pensjonacie Olivia w Rynie. Zawodnicy mocno zmotywowani przed zawodami nie mieli problemów z zaśnięciem. Wymagania energetyczne były duże, bo w ciągu 3 dni zawodnicy mieli rozegrać 5 meczy w pełnym wymiarze minutowym. Do tego zadania była potrzebna szeroka i wyrównana kadra.  W sobotę przed południem rozpoczęliśmy zmagania od meczu z Piastem Białystok, łatwo wygranego 10:0. Wszyscy zawodnicy mogli zaprezentować swoją formę. Przegląd kadr przed meczami z silniejszymi przeciwnikami nie wypadł niestety najlepiej. Po obiedzie zwiedzanie Zamku Ryn odbyło się w humorystycznym stylu dzięki niesamowitemu przewodnikowi. A po południu już do śmiechu nam nie było. Może trochę zlekceważyliśmy rywala, może trochę szczęście im dopisało, a nam nie, faktem jest, że przegraliśmy ważny mecz z Mazurem Radzymin. Po meczu otuchy dodali nam niezastąpieni kibice, a najlepszym lekarstwem na skwaszone miny był doping i wiara w zespół. W niedzielę rano graliśmy z  gospodarzami- Pogonią Ryn. Znając słabość/siłę rywala, potraktowaliśmy ten mecz wybitnie szkoleniowo. Graliśmy w zmienionym ustawieniu, „sprawiedliwie”- czyli wszyscy po równo. Część zadań zrealizowaliśmy, część nie wyszła. Najważniejsze, że wynik poszedł w świat, a Rakovia wysoko wygrała i wszyscy byli zadowoleni, bo o to między innymi w tej zabawie chodzi. Ważne żeby znależć „złoty środek”, czyli równowagę między walką o wynik, a zadowoleniem wszystkich. Czasami się nie udaje i z tym trzeba się liczyć. Po obiedzie pojechaliśmy do Mikołajek, żeby poszaleć w Aqua Parku w Hotelu Gołębiewski. Półtorej godziny zabawy w wodzie- tego nam było potrzeba przed kluczowymi meczami o medale. Po południu czekał nas ważny mecz z silnym Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Zwycięstwo dawało medal i dzięki ogromnej determinacji oraz waleczności dokonaliśmy tego. Wygrana nie przyszła łatwo, mecz był nawet dwa razy przerywany przez sędziego z powodu ulewy. Mieliśmy dobrą pozycję do ataku o złote medale. W poniedziałek rano miało się wszystko rozstrzygnąć. Mecz z niepokonanym zespołem KS Łomianki zapowiadał się ciekawie. Zwycięstwo było w naszym zasięgu, jednak trzeba było zagrać bezbłędnie. Walczyliśmy o całą pulę. Równolegle rozgrywany mecz Świt- Mazur układał się idealnie. A Rakovia zagrała najlepszy mecz w turnieju i po dwóch kwartach prowadziła już 6:0! W tym momencie mieliśmy złote medale! Póżniej coś się zacięło. Mazur wygrał ze Świtem i do zwycięstwa potrzebowaliśmy jeszcze 4 bramek. Z przebiegu meczu, zadanie było jak najbardziej do wykonania. Niestety kolejne gole nie chciały wpadać do bramki Łomianek. Nie udało się- zostały nam  „tylko” srebrne medale, o których zdecydowała „mała tabela”. Jednak po takim meczu mogliśmy czuć się „moralnymi zwycięzcami”. Ten wynik został osiągnięty dzięki charakterowi, który pokazał zespół Rakovii. I był bliski osiągnięcia celu, który wydawał się przed meczem „science fiction”. Srebrne medale zostały wywalczone dzięki grze zespołowej. Każdy z 14 zawodników dołożył  swoją część do sukcesu. Tylko odsunięcie na bok swoich indywidualnych ambicji i egoistycznych zapędów mogło dać sukces zespołowy. Swoją cegiełkę dołożyli też najliczniejsi, najgłośniejsi i najlepiej zorganizowani kibice, którzy opanowali Ryn w czasie turnieju. Organizatorzy docenili również naszych zawodników, bo do najlepszej „7” turnieju zostali wybrani: vice Król Strzelców- Dawid Skowera i Najlepszy Bramkarz- Adam Markuszewski. To był niezapomniany turniej. Trzeba to powtórzyć!

Nie możemy zapominać, że wyjazd doszedł do skutku dzięki jednemu z naszych sponsorów, firmie @KOM TELESTART. Dziękujemy!