GORZKA PORAŻKA

Zespół Orlików 2007 I przegrał mecz rewanżowy VI kolejki ligowej ze Zniczem II Pruszków 3:6 (1:2, 2:1, 0:2, 0:1). Niestety w III i IV kwarcie Rakovia nie podjęła walki o zwycięstwo.

Mecz zaczął się dobrze dla gospodarzy, ale po IV kwarcie cieszyli się tylko goście. Objęliśmy szybkie prowadzenie po bardzo dobrym pressingu. I od tego momentu graliśmy coraz słabiej. Jeszcze w I kwarcie zaczęliśmy popełniać proste błędy pod swoją bramką i w „prezencie” Znicz dostał dwie bramki. Stać nas było jeszcze na zryw w II kwarcie i wyjście na prowadzenie 3:2.  Długo nie cieszyliśmy się z korzystnego rezultatu, bo po kolejnym „nerwowym” zagraniu przeciwnik wyrównał. O III i IV kwarcie musimy zapomnieć, ale najpierw trzeba wyciągnąć wnioski ze swojej gry. Chociaż gry tam za dużo nie było, wiele kopania, niedokładności, strat i chaosu. Statystyki nie kłamią- 30 minut i 1 celny strzał oraz 3 niecelne. Przeciwnik narzucił nam agresywną grę, z którą sobie nie poradziliśmy. Nie było chęci do odrabiania strat. Popełnialiśmy ciągle te same błędy, nie potrafiliśmy wymienić dwóch podań. Odzyskanie piłki stawało się problemem, bo nie było pomysłu co z nią zrobić. Koledzy nie pomagali, pochowani, ukryci za przeciwnikami, powiązani w pary, uciekali od gry. Bo najłatwiej jest kopać piłkę, byle do przodu. Szanse, że się uda są 50 na 50. Trudniej jest grać, mieć plan, pomysł i chęci. Dzisiaj baliśmy się grać w piłkę, bo to jest trudne, gdy przeciwnik przeszkadza. Strach przed stratą kolejnej „głupiej” bramki paraliżował. Ale kopać potrafi każdy, do tego nie trzeba treningu, a grać w piłkę potrafią tylko dobre zespoły. Dzisiaj nie zasłużyliśmy na zwycięstwo, bo przeciwnik bardziej chciał wygrać.