Rakovia 2007 I nie sprostała Zniczowi Pruszków w meczu III kolejki I ligi Trampkarzy i uległa przeciwnikom 1:7 (0:4).
Gospodarze pokazali nam, że to oni walczą a awans, a my jesteśmy w tej lidze trochę przypadkiem. Nasze warunki fizyczne i motoryka oraz braki kadrowe na kluczowych pozycjach nie pozwoliły nam nawiązać równorzędnej walki. Już pierwsze minuty i dwa długie podania, po których zawodnicy Znicza wychodzili sam na sam z bramkarzem i zdobyli 2 bramki pokazały, że najważniejszą cechą motoryczną w piłce nożnej jest szybkość. Dwie kolejne bramki potwierdziły, że mamy problem z obsadą najważniejszej pozycji- bramkarza. Tracimy tak kuriozalne bramki, że na tym poziomie rozgrywkowym i w tej kategorii wiekowej, takie zachowania nie mogą się zdarzyć i nie zdarzają w innych zespołach grających w I lidze. W tym meczu aż dwóch zawodników z pola próbowało pomóc zespołowi w trudnej sytuacji, grając na pozycji bramkarza i chwała im za to. Konrad Miciński przypłacił to złamaniem ręki po jednej z interwencji. Zostaliśmy wypunktowani, przegraliśmy wysoko, jednak nie można powiedzieć że nie walczyliśmy, nie staraliśmy się i nie zależało nam. Po prostu przeciwnik tego dnia był poza naszym zasięgiem. Odebraliśmy lekcję nauki gry na dużym boisku. Kolejne trudne lekcje i sprawdziany przed nami.